20 kwi 2010

Nieprzystosowana

Rozpoczęty wczoraj krakowski Off Plus Camera to przede wszystkim dużo dobrych filmów, które przyjeżdzają do Polski via amerykańskie Sundance. To tam mieści się festiwalowe centrum amerykankiego (a zdaniem niektórych również światowego) kina niezależnego. Kina, które wprawdzie w innym znaczeniu niz nasze polskie, określa swą niezależność - nie przez dostęp do środków finansowych wielkich amerykańskich wytwórni (bo za kinem niezależnym w USA też stoją ogromne pieniądze i system producencki), ale które pozostaje niezależne przede wszystkim myślowo: dotyka spraw marginesowych, pomijanych oraz stawia nierzadko na eksperyment.

Nagrodzony w tym roku jako najlepszy dramat "Precious: Based on the Novel Push by Sapphire" Lee Danielsa potencjalnie odwołuje się właśnie do fabularnych motywów, które kino hollywoodzkie wolałoby schhować głęboko w szafie. Historia nieszczególnie bystrej, czarnoskórej szesnastolatki, wybiegającej daleko poza rozmiar S, matki dwójki dzieci maltretowanej przez matkę-narkomankę to właściwie od początku do końca zjadliwa i ostra w wymowie krytyka amerykańskiego szkolnictwa, przerzucającego wychodzące poza schemat jednostki do szkół specjalnych, bedących przechowalniami, które wypuszczają młodzież nieprzystosowaną do życia. Niemniej jednak jedną z najbardziej wstrząsających scen w filmie pozostają nie brutalne obrazy pastwiącej się nad nastoletnią Precious matki - nagrodzonej Złotym Globem i Oscarem Mo'Nique. Scena odwiedzin opiekunki społecznej, przed którą odstawia się cały spektakl idealnej rodziny Jones, sprawia, że wewnętrzny bunt zostaje zastapiony poczuciem beznadziejności sytuacji młodej bohaterki.

Zwraca uwagę widza fakt, że uciekająca do świata wyobraźni Precious sięga w końcu po ostateczne środki, by ocalić siebie i swoje dzieci - próbuje odnaleźć miejsce w rzeczywsitości, podejmując ostatnie próby kształcenia. Jego elementem jest pisany na zajęciach prawdziwy dziennik, który stał się faktycznie kanwą adaptowanego scenariusza. Jest w nim poczucie krzywdy, jest agresja, jest poszukiwanie samego siebie i jest w końcu nowe życie. A widzowie uwielbiają takie historie, bez znaczenia, czy z kina niezależnego czy hollywoodzkiego.

1 komentarz:

  1. Chyba rzeczywiście "niezależność" jest rozumiana inaczej

    OdpowiedzUsuń