29 kwi 2010

Siła odpychania

Dwóch braci podróżuje szlakiem małych księgarń, zadymionych knajp i podobnych do siebie moteli. Davy, na co dzień pracownik biurowy, prezentuje publiczności swoje zalatujące grafomanią utwory, Sean, który traktuje wyjazd jako urlop od swojej dziewczyny, sprzedaje tomiki opowiadań brata, a częściej skupia się na przygodach miłosnych z kolejnymi kobietami. Podróż bez celu amerykańskimi bezdrożami, w upale kończącego się lata. Kiedy Sean znika na całe godziny, Dave gapi się bezmyślnie w ekran telewizora.

Punkt zwrotny niezależnego „Easier with Practice” następuje wraz z dźwiękiem dzwonka hotelowego telefonu. W słuchawce Dave słyszy kuszący głos Nicole. Coraz bardziej erotyczny dialog prowadzi do seksu przez telefon z nieznajomą. Na jednym telefonie jednak się nie kończy...

Ludzie jawią się w opartym na prawdziwej historii filmie Kyle'a P. A;vareza niczym odpychające się magnesy. Film nagrodzony na Off Plus Camera Nagrodą Publiczności, z jednej strony stanowi kwintesencję wizerunku mężczyzny obecnego czasu – jeśli odrzuca on pozę macho, realizującego się przez kolejne przygody z przypadkowymi kobietami (i mężczyznami również), skazany jest na samotność i emocjonalną pustkę, których nie zniweczą próby budowania więzi z kobietami. Dave, tworząc fikcyjny związek z Nicole, ze strachu przed ujawnieniem swoich słabości zaprzepaszcza prawdziwą relację z kobietą, którą spotyka po powrocie z podróży. Nieprawdziwość uczucia do Nicole, które roi sobie w głowie, pozwala mu za to spokojnie snuć w wyobraźni historię romansu o zaskakującym finale.

Z drugiej strony, filmowa podróż jest współczesnym odczytania twórczym poszukiwań na miarę beatników. Dave i Sean ruszają przecież śladami Jacka Kerouaca, piszącego w latach 50. na poły autobiograficznie o podróżach z przyjaciółmi. W tej anarchistycznej postawie Dave posuwa się do skrajności, posilając się wodą i piwem, spędzając mnóstwo czasu w prowincjonalnych pralniach samoobsługowych, nocując najpierw – choć nie bez konieczności – w samochodzie, potem na znalezionym na pustynnym uboczu starym materacu. Zwieńczeniem tej wymarzonej wyprawy jest postać Dave'a siedzącego w wyprasowanym kołnierzyku przy biurku nad stertą dokumentów.

Prosty, świetnie napisany film, o wcale nie prostych sprawach.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać Twoje teksty. Jednak jeśli film już widziałem, nieco się obawiam, czy Twoja wizja nie zrujnuje mojego dotychczasowego wyobrażenia (a tak bywa).

    Tutaj jednak całkowicie się pokrywa. Dzięki za ubranie w słowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa właśnie. A gdzie notka o niezłej muzyce? ;)
    (Którą zresztą słychać w trailerze.)

    OdpowiedzUsuń