20 maj 2009

Sprawdzian dla cierpliwych

W mieście B, którego kino tym razem daje do wyboru seans „Generała Nila” lub „Hanny Montany” – telewizja znowu była ratunkiem dla spragnionych relaksu po znojnej, choć efektywnej ;) pracy nad tekstem dla Pewnego Bardzo Poczytnego Pisma.

Po majowym słońcu, dobrym jedzeniu i kilkugodzinnych włóczęgach z aparatem w ręku - przyszła pora na „Martwą naturę" chińskiego reżysera Zhanga Ke Jia. Na tle rosnących wód Jangcy reżyser tworzy wątki dwóch postaci: górnika opuszczonego przez żonę i córkę oraz pielęgniarki, która poszukuje zaginionego męża. Historie bohaterów to jednak nie najważniejsze punkty filmu, uwagę przyciąga bowiem mit nowych Chin, budowany na naszych oczach wraz z jego symbolem – Zaporą Trzech Przełomów na Jangcy. Największa obecnie atrakcja turystyczna w Chinach ściąga tysiące turystów, przybywających na statkach dorzeczem rzeki, usadzonych grzecznie w pokładowych kafejkach ze swoimi aparatami i komórkami wyposażonymi w dzwonki ze starych chińskich hymnów oraz potulnie słuchających opowieści o marzeniach Sun Jat Sena, ojca republiki chińskiej i Mao Zedonga.

Ale rzeką statki płyną też w drugą stronę - to 1,5 miliona wysiedleńców, którzy wraz z osiągnięciem przez masy wody magicznego poziomu 156 metrów tracą swoją historię, swoje najcenniejsze skarby, również w narastającym chaosie – swoich bliskich. Piętrzące się jeden na drugim paradoksy trącą z lekka surrealistycznym klimatem, który szczęśliwie burzy niemal dokumentalny charakter filmu.

Inną warstwę tworzą martwe przedmioty, still life, jak zatytułowali film anglojęzyczni dystrybutorzy. Przedmioty-symbole przeszłości czasem wyszczególnione zostają na czarnych planszach jako stopklatki. Każdy z nich ma swoją historię, jak na przykład herbata, którą bohaterka znajduje wśród rzeczy swojego męża. To artefakty, które za chwile będą miały status obiektów archeologicznych. Reżyser przygląda się im wnikliwie, jakby chciał z nich stworzyć fotografię pamięci, tak jak tworzył ją Terence Davies w „Dalekich głosach, martwych naturach”.

Film dla cierpliwych i złaknionych estetycznych wrażeń. Cierpliwość bywa wynagradzana surrealistycznymi perełkami, takimi jak UFO przelatujące nad nieboskłonem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz