Wśród nich jest Ksawery Szczepanik i jego „Kontrakt” – film przepięknie
Mężczyzna chce sprzedać dom i znaleźć opiekę dla starzejącej się, samotnie mieszkającej matki. Przyjeżdża do opustoszałego, cichego, starego domostwa, po którym włóczy się duch ojca, a wszędzie wiszą w powietrzu wspomnienia z dzieciństwa. Relacje łączące postaci pokazuje Szczepanik poprzez krótkie zdania i ledwie dostrzegalne gesty.
Bardzo łagodny, spokojny obraz, wnoszący posmak lata w przedwiosenny czas.
Jacka Bławuta znają już ci, którzy widzieli jego dokumentalnego „Wojownika”. Tym razem we Wrześni reżyser zaprezentował przedpremierowo na poły dokumentalny, na poły fabularny „Jeszcze nie wieczór” z fenomenalnym Janem Nowickim.

Pojawiają się w filmie tuzy polskiego aktorstwa: Tyszkiewicz, Szaflarska, Gliński, Kłosowski, swój epizod ma Nina Andrycz, i choćby oni powinni stanowić rekomendację tego filmu. „Kobieta pracująca”, czyli Irena Kwiatkowska, obecna zresztą na pokazie we Wrześni, do końca wypierała się, że nikt jej nie dał angażu u Bławuta, a w kadrze znalazła się właściwie przypadkiem, jako rzeczywista pensjonariuszka Domu Aktora. Sposób pracy Bławuta z aktorami, którego efekty widać na ekranie, efekty nierzadko zresztą improwizowane, ukazał niezwykłą wrażliwość samego reżysera i jego ciepły stosunek wobec obrazowanych postaci.

Jedynym, co przeszkadza w filmie, są niestety młodzi bohaterowie: pełna erotyzmu kucharka Małgorzata oraz uwielbiający hiphop Student – odtwarzani przez Sonię Bohosiewicz i Antoniego Pawlickiego. Szkoda, że aktorzy tak dobrzy mieli do zagrania postaci tak banalne i po prostu płaskie. Pozwalają one chyba tylko na odkrycie kontrastu, jaki rysuje się w warsztacie aktorskim młodszych i starszych wykonawców. Bo w sumie o tym jest „Jeszcze nie wieczór”, o ścieraniu się młodego ze starym, sztuki z szarą rzeczywistością, życia ze śmiercią.
Premiera: 15 maja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz